sobota, 28 marca 2020

O tym, jak uczyć się języków obcych

Kwarantanna. Całe dni spędzamy w domu, sprzątając, krzątając się z miejsca na miejsce, nadrabiając stare seriale. Dla niektórych (w tym dla mnie) nie jest to czas kolorowy - dużo osób straciło pracę albo martwi się o to, co przyniesie kolejny dzień. Warto ten okres poświęcić na "inwestycję" w siebie, po to aby, kiedy już ten kryzys się skończy, dumnie i z podniesioną głową odnosić nowe sukcesy, znaleźć świetną pracę, spełniać marzenia! Jednym ze sposobów na rozwój jest niewątpliwie nauka języka. Jako osoba z trzyletnim doświadczeniem w nauczaniu angielskiego zarówno dzieci, jak i dorosłych, sprzedam Wam dzisiaj kilka trików na skuteczne przyswajanie języków obcych.


1. Piosenki - standardowe ćwiczenia na słuchanie mogą uśpić każdego. Co więcej, mało kto faktycznie zapamiętuje wysłuchane podczas nich słowa czy sformułowania, dlatego o ile nie przygotowujesz się do matury, czy innego egzaminu nawet nie marnuj na nie czasu! Zdecydowanie bardziej odpowiada mi nauka z piosenek, szczególnie tych szybko wpadających w ucho. Swoim uczniom także podpowiadam takie rozwiązanie. Wystarczy skopiować tekst piosenki swojego ulubionego wykonawcy, usunąć z niego losowe słowa/zwroty i gotowe! Słuchaj i wyłapuj brakujący tekst. Możesz też skorzystać z gotowych zadań dostępnych online. Nie tylko wyćwiczysz swój słuch (piosenkarze strasznie bełkoczą, każdy ma inny akcent, melodia też nie ułatwia roboty) ale i wbijesz sobie do głowy gotowe sformułowania, czy nawet całe zdania! Po każdym takim ćwiczeniu obowiązkowe jest oczywiście przetłumaczenie nieznanego słownictwa.

2. Pisanie - ja wiem, że nie każdy ma czas ślęczeć codziennie nad fiszkami. Sama też tego nie robię. Fiszki są fajne, jeżeli uczysz się podstawowego słownictwa, albo musisz opanować jakiś materiał na sprawdzian. W prawdziwym życiu średnio się sprawdzają, gdyż nieużywane słowa szybko wylatują z pamięci. Ja preferuję w tym wypadku formę ręcznego zapisu nieznanego mi słowa. Swoim uczniom często powtarzam "co zapisane to w głowie" i to się na prawdę sprawdza. Kiedy pierwszy raz spotykam się z jakimś słowem to sprawdzam jego znaczenie i odnotowuję je na kartce, jednocześnie czytając je na głos. Może zapamiętam, może nie. Gdy drugi raz na nie gdzieś trafię i znowu go nie rozumiem to potarzam całą czynność. Czemu uważam, że ta metoda jest lepsza od fiszek? Przez magię skojarzeń. W tej sytuacji nie powtarzam sobie tępo słowa, które nie ma dla mnie żadnego znaczenia, a utrwalam słowo w całym jego kontekście: kojarzę gdzie je usłyszałam, w jakim zdaniu, dlaczego mnie zaciekawiło, dlaczego musiałam je sprawdzić itd..

3. Netflix - dlaczego polecam swoim uczniom tę aplikację? Bo daje możliwość oglądania ulubionych filmów i seriali nie tylko w oryginalnym języku, ale i z napisami w tym języku. Dzięki temu jednocześnie ćwiczymy nie tylko słuch ale także czytanie i gramatykę. Jeżeli czegoś niedosłyszymy to możemy to przeczytać, jeżeli nie rozumiemy to możemy spauzować i przetłumaczyć. Jest to o wiele bardziej efektywne, niż korzystanie tylko z napisów lub tylko z lektora. Dodatkowo oglądamy coś co lubimy, co wywołuje u nas emocje, a to pozwala na szybszą i skuteczniejszą naukę.

4. Liczę się tylko ja! -  w nauce języka trzeba być samolubnym. Kiedy swoim uczniom przynoszę na zajęcia zwykłe kserówki ze standardowymi ćwiczeniami to nie wzbudza to w nich żadnych emocji. Całą lekcję siedzą znudzeni i mało co pozostaje im w głowie. Sytuacja zmienia się kiedy zaczynam nawiązywać do ich zainteresowań, wieku, rodziny, życia. Mam jednego ucznia, który nie jest w stanie się skupić na najprostszym zadaniu - cały czas się wierci, myli, nic nie rozumie. Pewnego razu poprosiłam go, aby na kolejne zajęcia przygotował prezentację o sporcie, który trenuje. Nigdy nie pracowało mi się z nim lepiej. Buzia mu się nie zamykała, mówił dużo i mówił dobrze. Od tego momentu zauważyłam, że niezwykle ważne w nauce jest bycie samolubnym. Uczysz się jakiegoś słowa? zastosuj je w zdaniu, które odnosi się do Ciebie. Nie rozumiesz jakieś gramatyki? Postaraj się znaleźć jakąś sytuację ze swojego życia, do której możesz się odnieść.

5. Zanurz się w tym języku - zaobserwuj chociaż jeden kanał na YT, jedno konto na Instagramie, które jest prowadzone w języku, którego się uczysz. Nie musisz wkuwać na blachę znajdujących się tam opisów, czy treści - po prostu obcuj z językiem. Nawet się nie spostrzeżesz, jak odkryjesz, że coraz więcej rozumiesz, słyszysz, umiesz.

A wy macie jakieś swoje sprawdzone triki? Może wasz nauczyciel kiedyś podsuną wam jakiś fajny pomysł na naukę?



24 komentarze:

  1. Pracowałam kiedyś z młodszymi dziećmi, robiliśmy książeczki w j.angielskim,graliśmy w planszówki, gry typu memory, były zabawy ruchowe, np. angielska wersja gry w pomidora, zabawa typu wisielec w odgadywanie słów itp.
    Mój syn nauczył się wiele, grając online z rówieśnikami z innych krajów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, też zauważyłam, że dzieciaki grające w gry online mają mniejszą barierę językową :D.

      Usuń
  2. Ja ostatnio poświęcam dużo czasu na naukę niemieckiego więc bardzo się cieszę że napisałaś ten wpis, bardzo mi się przyda, pozdrawiam :)
    PS. Dodaję Twój blog do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się, że mój wpis Ci się przyda :).

      Usuń
  3. Uwielbiam uczyć się języków! Dla mnie najlepszym sposobem są filmy na Netflixie (przez hiszpańskie seriale dołożyłam sobie naukę hiszpańskiego). Co jest bardzo wygodne? Z całego serduszka polecam aplikację Duolingo! Jest całkowicie darmowa. Aktualnie uczę się tam włoskiego, hiszpańskiego oraz przypominam szwedzki! A także szlifuję angielski, bo od czasów szkoły trochę minęło, a wiadomo - nie chcę pozapominać pewnych zasad. :) Niemniej jednak Duolingo jest świetną alternatywą do książek i naprawdę wiele się z tego wynosi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, sama w autobusie czasami zaglądam do tej aplikacji :). Bardzo fajne ćwiczenia.

      Usuń
  4. Czytanie książek i czasopism w obcym języku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Książki można znaleźć za grosze w second handach :).

      Usuń
  5. Staram się ostatnio czytać blogi po angielsku, oglądać filmiki na YT. Poza tym zauważyłam, że lepiej wchodzi mi nauka teraz kiedy chcę a nie w szkole kiedy musiałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to ważna obserwacja :). Faktycznie, kiedy czegoś chcemy to łatwiej nam to przychodzi.

      Usuń
  6. Wydaje mi się, że ostatni sposób (zanurzenie się) jest najlepszy. Przynajmniej tak patrząc subiektywnie.
    (Sama też polecam notatki w kilku językach - można nauczyć się języka i jakiegoś przedmiotu, co jest przyjemne i pożyteczne.)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jeżeli jesteś już na dość zaawansowanym poziomie językowym to faktycznie, notatki są fajnym pomysłem :).

      Usuń
  7. U mnie działają piosenki, netflix i pisanie. Zdecydowanie najłatwiej jest mi w tej nauczyć się jakiegoś języka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mi piosenki najlepiej pomagają lepiej poznać język!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się :). Słowa same zostają w głowie.

      Usuń
  9. Uczenie się z piosenek nie jest dla mnie. Zdecydowanie wolę się uczyć przez pisanie czy oglądanie filmów po angielsku. Ostatnio też próbuję czytać "Zmierzch" w oryginale. :D
    Nie uważam też robienia kserówek za coś złego, może nie ma w tym wiele polotu, ale jeżeli ma się świadomość, że takie powtarzanie prościej jest zapamiętać tabelę czasowników nieregularnych, to jest to całkiem przyjemne. Szczególnie, że w szkole przeważnie każą się jej nauczyć na pamięć, co jest bez sensu. Dla mnie fajnym wyjściem jest też robienie tłumaczeń z serii "Angielski w tłumaczeniach".


    myslizglowywylatujace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, każdy ma jakiś sposób na siebie :D. Ja wymieniłam to, co zauważyłam, że działa u mnie i moich uczniów.

      Usuń
  10. Oglądam filmy w taki sposób jak Ty robisz, jednak mam zbyt mały zasób słów i ciągle muszę zatrzymywać, tłumaczyć. Tak więc filmy, to już bardziej dla zaawansowanych chyba... Ale piosenki fajna rzecz, no i nauka poprzez pisanie. Kiedyś tak robiłam i łatwiej się uczyłam. Część osób tak się własnie uczy - poprzez pisanie. Muszę do tego wrócić, ostatnio zrobiłam się leniwa, bo i motywacji zbytnio nie mam, a motywacja w nauce języka jest bardzo ważna :-) Jeszcze dodam, ze można kupić książki takie pół na pół: strona po angielsku, obok strona po polsku. Mam taką pt. "Pies Baskerville'ów" Artura Conana Doyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, fajnie, że te książki można też dobrać odpowiednio do swojego poziomu językowego :).

      Usuń
  11. Ja w pracy używam dużo angielskiego i taka koniecznośc czytanian czy pisania po angielsku "zmusza" do nauki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie, że masz w pracy okazję do kontaktu z językiem obcym ;)

      Usuń
  12. Ja jestem straszna ciapa z angielskiego, nie wiem powoli dochodzę do wniosku, że może nie lubię tego języka, bo nawet zaczyna mnie drażnić w filmach i piosenkach (a może to dlatego, ze właśnie nie mogę się go nauczyć). W szkole wiadomo nic nie nauczą ale sama też próbowałam z filmów, muzyki, różne sposoby techniki itd. Niestety wszytko mi ulatuje z mózgu od razu. Nie umiem się z tym językiem osłuchać. Jedynym ratunkiem dla mnie na głęboką wodę wyjazd i mów jakoś bo zginiesz xD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście - język nieużywany zanika i to z zawrotną prędkością! Dlatego ważne jest też, żeby na samym początku nauki używać go jak najwięcej :).

      Usuń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *