czwartek, 20 lutego 2020

Jak to jest z tym czerwonym winem?

Przeglądając marcowe wydanie magazynu Woman's Health, natknęłam się na drobną wzmiankę o prozdrowotnych właściwościach czerwonego wina. Można się z niej dowiedzieć, że zgodnie z badaniami, przeprowadzonymi przez uczonych z King's College w Londynie, kobiety regularnie pijące nawet niewielkie ilości czerwonego wina mają bardziej zróżnicowaną florę bakteryjną, co korzystnie wpływa na ich mikrobiom jelit. Różnorodność bakterii (oczywiście tych przyjaznych) w jelitach jest korzystne dla naszego samopoczucia, zmniejsza ryzyko otyłości i chorób serca. Jako, że jestem jedną z tych osób lubiącą mieć "okazję"/"powód" do picia, postanowiłam sprawdzić więcej magicznych właściwości tego trunku.

Źródło: https://www.google.pl/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fkobieta.onet.pl%2Fzdrowie%2Fprofilaktyka%2Ftradzik-czerwone-wino-wspomaga-leczenie-tradziku%2Fd0837&psig=AOvVaw3LZ-Wx2B_QJnhGmHZCR9mY&ust=1582225434286000&source=images&cd=vfe&ved=0CAMQjB1qFwoTCKikxa-n3ucCFQAAAAAdAAAAABAD


Wino jest alkoholem tak klasycznym, że nie trzeba go nikomu przedstawiać. Kojarzy się z elegancją, oficjalnymi okazjami, ale i z romantycznymi randkami, obiadami rodzinnymi, czy spotkaniami z przyjaciółmi. Można powiedzieć, że jest to alkohol do tańca i do różańca, ponieważ podawać go można przy tak skrajnie różnych okazjach. Po dogłębnym przeanalizowaniu treści znalezionych na różnych stronach internetowych, poświęconych zdrowiu, odnalazłam kilka dodatkowych informacji na temat jego doskonałego wpływu na nasz organizm. 

Okazuje się, że picie umiarkowanych ilości czerwonego wina, wpływa pozytywnie nie tylko na mikrobiom jelit, ale też jest źródłem przeciwutleniaczy, które neutralizują szkodliwe działanie wolnych rodników (w skrócie, zapobiegają uszkodzeniu i przedwczesnemu starzeniu się komórek). Niezwykle ważnym składnikiem wina, który jest właśnie takim antyoksydantem, jest resweratol. To właśnie on broni nasze komórki przed rodnikami obecnymi w środowisku. Składnik ten działa korzystnie także na pracę naszego mózgu! Podobno już jeden kieliszek wina dziennie, zmniejsza ryzyko demencji starczej! Niesamowite, prawda?

Co więcej, pijąc na randce czerwone wino możemy spokojnie zamówić nasze ulubione danie z czosnkiem lub cebulą. Okazuje się bowiem, że trunek ten jest idealny w niwelowaniu nieprzyjemnego zapachu, pochodzącego z jamy ustnej. Dodatkowo, dzięki swoim właściwościom antybakteryjnym, chroni nasze zęby i dziąsła przed chorobami.

Wino zalecane jest także osobom, ze skłonnością do depresji. Pijąc od trzech do czterech kieliszków tygodniowo, możemy pobudzić do działania takie hormony jak serotonina czy endorfina, które pozytywnie wpływają na nasz nastrój. Tak więc, niewielkie ilości tego alkoholu pozwolą nam się zrelaksować i odstresować.

Oprócz tego czerwone wino wpływa pozytywnie także na układ oddechowy, chroniąc go przed toksynami, chroni nasze serce oraz wspiera układ moczowy.

Pojawia się teraz pytanie: to ile ja mogę tego czerwonego wina pić, aby zdrowo i pięknie żyć?

Zdania są na ten temat podzielone, ja osobiście będę optowała za kieliszkiem dziennie. No może maksymalnie dwoma (w końcu to dla zdrowotności). 

A czy wy lubicie czerwone wino? W jakich okolicznościach najczęściej je pijecie?



Źródła:
-https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/czerwone-wino-zwalcza-wolne-rodniki-chroni-przed-miazdzyca-i-zawalem-s-aa-tis2-Nxj2-HGyR.html
-https://krokdozdrowia.com/czerwone-wino-10-powodow-jest-zdrowe/

6 komentarzy:

  1. Tak Alu, uwielbiam wino. Najbardziej- czerwone wytrawne :)Popijamy wieczorkem, kiedy mamy już chillout :) Zgadzam się z jego (wina) właściwościami zdrowotnymi. Nie próbowałam jedynie z tym czosnkiem :) Ale ja już mam męża, więc jemy razem to samo :) :) Problem z głowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, można powiedzieć, że masz akurat ten problem z głowy! :D
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ciekawe z tym niwelowaniem zapachu czosnku i wpływem mikrobiom jelitowy, który jest bardzo ważnym elementem naszego zdrowia i dlatego antybiotyki najlepiej omijać szerokim łukiem. A może sobie nawet kupie coś na odbudowę flory bakteryjnej... Na przykład czerwone wino :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko zakładam, że takie właściwości mają tylko te prawdziwe czerwone wina, które nie są pełne siarczanów :D

      Usuń
  3. Wino bardzo lubię, choć na co dzień wolę raczej białe wytrawne. Myślę,że te 3-4 kieliszki tygodniowo jak najbardziej choć ja piję go jednak zdecydowanie mniej :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś słyszałam o tym czerewonym winie. Bardzo lubię czerwone i białe. Z białych bardzo lubię Tokaja Szamorodnego. Warna czerwone też jest dobre. Przeważnie lubię się na wieczór lampke napić. Ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *