środa, 19 lutego 2020

W końcu w Warszawie !

Whiskey in The Jar - moja ulubiona burgerownia, którą odkryłam jakiś czas temu w Poznaniu, w końcu dotarła do mojego miasta. Dziś miałam przyjemność zjeść tam pyszną kolację w atmosferze luzu i oldschoolowego rocka! Z tej okazji postanowiłam napisać swoją recenzję o tym niezwykłym miejscu, które zdecydowanie jest warte ponownego odwiedzenia.

Źródło: Fotografia własna

Jak już wspomniałam, swoją pierwszą wizytę w jednej z restauracji należących do sieci Whiskey in The Jar zaliczyłam dwa lub nawet trzy lata temu. Byłam wtedy w odwiedzinach u mojej przyjaciółki z Poznania i to tak na prawdę ona pokazała mi te miejsce. W serwowanym tam jedzeniu i drinkach zakochałam się od razu. Porcje były ogromne, mięso idealnie przyrządzone, a frytki doskonale przyprawione. Całość dopełniał wyjątkowy wystrój restauracji, dzięki któremu gość mógł przenieść się do typowego baru dla harleyowców, znanego z amerykańskich filmów. Niestety przez dłuższy czas, mogłam sobie pozwolić na odwiedziny w tej restauracji jedynie podczas wyjazdów, ponieważ, mimo ogromnej popularności tej sieci, nie zdecydowała się ona na otwarcie swojego lokalu w Warszawie.

Moje modlitwy zostały na szczęście wysłuchane i idąc pewnego dnia Placem Konstytucji, zobaczyłam wielki plakat z napisem "wkrótce otwarcie". Restauracja jest już oczywiście czynna w Warszawie i można śmiało rezerwować w niej stolik. Osobiście uważam, że jej pojawienie się w tym mieście jest między innymi zasługą mojej nieustającej nadziei, że Warszawiacy też kiedyś będą mogli zasmakować burgera z Whiskey in The Jar (potwierdza to zasada przyciągania). 

Źródło: https://www.google.pl/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Flodz.wyborcza.pl%2Flodz%2F7%2C35136%2C22262645%2Cwhiskey-in-the-jar-restauracja-z-rockowym-zacieciem-w-manufakturze.html&psig=AOvVaw0QrGOky4zjZesPZdHgt-uR&ust=1582144717326000&source=images&cd=vfe&ved=0CAMQjB1qFwoTCKCqpNH62-cCFQAAAAAdAAAAABAJ



Przejdźmy do właściwej recenzji: 

* CENY: restauracja ta zdecydowanie nie należy do najtańszych, ale daleko jej również do wysokiej półki cenowej. Naprawdę sycący burger z frytkami to koszt około 39 złotych, natomiast słynne już w tej restauracji koktajle alkoholowe robione głównie na bazie whiskey kosztują 25 złotych (UWAGA! Należy uważać przy pytaniu o podwójną porcję alkoholu - jest ona dodatkowo płatna). Za inne potrawy, takie jak stek czy żeberka trzeba już liczyć odrobinę więcej.
* ATMOSFERA: jak już wspominałam, atmosfera jest iście rockowa. Wnętrze jest przytulne, dość ciemne ale podświetlane. Utrzymane jest ono w czerwono-czarnej kolorystyce. W tle gra rockowa muzyka zespołów takich jak The Rolling Stones. Plusem na pewno jest też to, że sama restauracja jest ogromna, dzięki czemu stoliki są porozmieszczane w komfortowej odległości i gość nie odczuwa atmosfery tłumu. Oprócz tego obsługa lokalu jest miła i bardzo kontaktowa
* JEDZENIE: osobiście próbowałam w tej restauracji jedynie drinków i burgerów, które moim zdaniem odbiegają jakością od większości propozycji innych lokali. Warto też dodać, że w ofercie restauracja ta ma również vege burgera, co na pewno zadowoli osoby, które zdecydowały się podążać tą drogą. Będąc tam na pewno należy spróbować także koktajli alkoholowych, których w ich ofercie jest na prawdę dużo. 

Ja na pewno wrócę do tego miejsca, ponieważ w jakiś sposób mnie ono do siebie przyciąga. Restauracja ta jest idealna zarówno na niezobowiązujące spotkanie, jak i randkę, czy spotkanie grupowe. Ba! Uważam, że szczególnie nadaje się na pierwszą randkę, ponieważ panująca tam atmosfera w połączeniu z wymyślnymi drinkami sprawi, że poczujecie się swobodnie, a rozmowa będzie toczyć się sama!

A jaka jest wasza ulubiona burgerownia?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *