środa, 26 lutego 2020

Skąpy zawsze traci dwa razy

Wczoraj po raz pierwszy od dłuższego czasu udało mi się spotkać z moją jedną z lepszych koleżanek ze studiów licencjackich. Oczywiście, na naszej pogawędce przy kawie nie zabrakło także dzielenia się plotkami, zebranymi na temat naszych wspólnych znajomych. Szybko okazało się, że ostatnio jedna z naszych koleżanek, chcąc trochę zaoszczędzić, poleciała na zagraniczną wycieczkę bez ważnego ubezpieczenia. Niestety dopadło ją tam choróbsko i tu zaczął się problem, ponieważ leczenie prywatne do najtańszych nie należy. Jak to się zakończyło? Nie wiem, ponieważ od razu przeszłyśmy do rozważań jak to skąpe osoby zawsze tracą dwa razy...

Nie mówię, że ja jestem święta. Mi też bardzo długo zajęło zrozumienie, że nie zawsze opłaca się kupować tanio. Na pewnych rzeczach nie warto oszczędzać, bo zazwyczaj w niedalekiej przyszłości albo trzeba je wymienić na nowe, albo zainwestować w ich naprawę. Oczywiście najważniejszą wartością, o którą należy dbać nie zwracając uwagi na koszty, jest zdrowie. Jednak zasada ta tyczy się też o wiele bardziej przyziemnych rzeczy.

https://www.google.com/url?sa=i&url=https%3A%2F%2Fwww.fakt.pl%2Fpieniadze%2Ffinanse%2Fbanki-beda-mogly-zabrac-pieniadze-klientow%2Fxt444h8&psig=AOvVaw2AJ_BHaGmR8ejiTVaY4nwR&ust=1582831675544000&source=images&cd=vfe&ved=0CAMQjB1qFwoTCPCEveD57-cCFQAAAAAdAAAAABAD


Ile razy zdarzyło się, że po zakupie jakiejś fajnej, skórzanej torebki zamiast komplementów usłyszałyście: "No i po co? Ja w sklepie X kupiłam taką samą za 50zł", "Ty już nie masz na co wydawać.", albo słynne "Kolejna szmatka."? Ja takie słowa słyszałam bardzo często, szczególnie od ojca, który przez większość mojego świadomego życia był ogromnym skąpcem. Utrwalił on we mnie wręcz taki strach przed kupnem czegoś droższego, porządniejszego. Jemu wydawało się, że tym sposobem oszczędza fortunę, a ja uczyłam się, jakie są "uczciwe" ceny za pewne produkty. Szybko okazało się jednak, że najtańsze adidasy z obuwniczego były co sezon do wymiany, kupowane za grosze torebki szybko się przecierały, a sztuczna biżuteria rdzewiała i czerniała. Podejrzewam, że gdybym zliczyła te wszystkie "drobne" wydatki, to wyszłaby na prawdę ładna sumka, którą dałoby się lepiej zainwestować.

Teraz, kiedy już sama jestem sobie panią i sama dysponuję swoimi wydatkami, nauczyłam się na czym nie warto oszczędzać. Do tej kategorii na pewno należą wszystkie te przedmioty, które są przeze mnie często używane oraz te, które wystawiam na różne "próby". Staram się oduczyć oszczędzania na takich przedmiotach jak wyżej wspomniane buty, torebki (nie ukrywajmy, potrafimy w nich nosić duże ciężary, dlatego lepiej wybierać te solidniejsze), biżuteria, ale i paski, portfel, czy wszelkiego rodzaju klasyki, które nigdy nie wychodzą z mody np. biała koszula. Próbuję nie skąpić także na przedmiotach użytku codziennego, których licha jakość może okazać się dla szkodliwa (garnki, patelnie, tostery) i tym podobne. Przy remoncie zwracałam baczną uwagę na rzeczy, ciężkie do szybkiej wymiany (glazura, podwieszane WC, drzwi wejściowe). Ba! Okazało się, że nawet farba musi swoje kosztować, żeby była lepsza w utrzymaniu.

Oczywiście zdarzają się przypadki, gdzie mimo wysokiej jakości, cena danego produktu jest relatywnie niska. Przykładem są sklepy z odzieżą używaną, w których można znaleźć prawdziwe perełki i przy okazji odrobinę wspomóc matkę ziemię. Sama w swojej szafie mam wełniany sweter, czy jedwabną sukienkę wygrzebaną za grosze właśnie w second handzie. Warto jest jednak czasami nie słuchać "diabełka" siedzącego na ramieniu, który mówi "Po co ci ten złoty łańcuszek, w innym sklepie za podobny zapłacisz 10zł" i zaszaleć. Kto wie, może okaże się to najlepsza decyzja zakupowa w twoim życiu. Sama pamiętam jak jeszcze 6 lat temu namówiłam w końcu tatę na trzewiki ze sklepu Wojas, na które chyba nawet się z nim składałam, a które noszę po dziś dzień.

A jakie są wasze poglądy na ten temat?


14 komentarzy:

  1. Mój mąż zawsze powtarza, że nie stać nas na kupowanie byle czego... wiele razy przekonałam się, ze gdy chciałam oszczędzić, to później płaciłam dwa razy za to samo lub podobne.
    Oczywiście nadal nie rozrzucam się, nie zadłużam, ale dotarło do mnie, że lepiej mieć mniej ubrań np. niż kilka szaf tanich i byle jakich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złote słowa męża! Co do ubrań to też dopiero niedawno zrozumiałam, że wcale nie liczy się ich ilość, a ich jakość :D.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Tak jak napisałaś, cena nie zawsze równa się jakości. Ja osobiście zawsze byłam taka, że jak coś mi się podobało to kupowałam. Czy było tanie czy droższe. I powiem Ci, że wiele razy przekonałam się, że droższe rzeczy mają nawet krótszą żywotność niż tańsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zdarza się i tak, w szczególności jeśli firma pobiera ogromną opłatę za swoje logo na danej rzeczy, a nie za materiał czy jakość. Dlatego najważniejsza i tak jest metka. Niestety niektóre materiały, są droższe od innych, mniej trwałych i to też mam gdzieś w głowie przy zakupach ;).

      Usuń
    2. Z tą metką to nawet ostatnio miałam okazję się przekonać jak to jest. Dwie identyczne koszulki. Materiał ten sam. Na jednej logo, na drugiej brak. Jedna 50e, druga 10e. No także ten...

      Usuń
  3. Co tanie to drogie. Bo trzeba to częściej wymieniać na przykład. Tez inwestuję w buty, patrzę na składy ubrań i wolę wydać więcej za lepszy skład. Zakupy sprzętów do domu poprzedza kilkudniowy research. A czas to też pieniądz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, czas to też pieniądz. Za często o tym zapominam :).

      Usuń
  4. U mnie w pierwszej kolejności wędrówka po second handach stacjonarnych, później internetowych. Ubrania tylko tam. Buty, bielizna i dodatki już w "normalnych" sklepach. Zawsze udaje się coś upolować, zawsze. W takiej sytuacji nie mam ochoty płacić za coś grubą kasę, tym bardziej, że mieszkam na wsi i mam na pewno mniejsze wymagania w tym zakresie. Pamiętasz "Damy i wieśniaczki? :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam te show, aż za dobrze! W końcu pisze na ten temat magisterkę :D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie buty i torebki. To rzeczy za które płacę najwięcej. Nie nosze futer i skór więc mam duże wydatki z głowy. Biżuerie lubie starą, najlepiej orientalną a nie co chwilę jakieś byle co. Poza tym umiem sobie odmówić, jeśli trzeba. Ale do oszczędnych nie należę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Do osób wybitnie oszczędnych raczej nie należę. Wydam każde pieniądze na zdrowe jedzenie oraz owoce i warzywa. Ciuchy staram się kupować na wyprzedażach, zawsze to człowiek zaoszczędzi trochę :) No i każde pieniądze wydam na pomoc innym, staram się wpłacać pieniążki na rzecz ochrony zwierząt i pomoc chorym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny gest! Oby więcej osób z takim nastawieniem do pomagania :).

      Usuń
  8. O tak sklepy z używaną odzieżą, też korzystam z ich dobrodziejstw
    Za markę warto zapłacić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, bo wiem, że jest jeszcze sporo osób, które nie mogą się przekonać do sklepów z odzieżą używaną.

      Usuń

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *